O śmierci piosenkarza poinformował na Facebooku profil Piwnicy pod Baranami. "Kolejna bolesna strata. Odszedł Miki Obłoński - wybitny artysta Piwnicy pod Baranami. Szlachetny i dobry przyjaciel. Uroczystości pogrzebowe zaplanowane są na piątek, 3 listopada. O godzinie 12:00 w południe spotykamy się na cmentarzu Podgórskim" - możemy przeczytać w pożegnalnym wpisie.
Mirosław "Miki" Obłoński był związany z Piwnicą pod Baranami przez 60 lat. - Szczycimy się, że w Piwnicy występują w zasadzie cztery już pokolenia i Miki należał do tego pierwszego pokolenia. Był u zarania kabaretu i był czynny do końca, występował jeszcze w grudniu ubiegłego roku. (...) Występował na co dzień w każdą sobotę. Z Piwnicą jeździł również na koncerty zarówno w kraju, jak i za granicą. Był to niezwykle wrażliwy, empatyczny człowiek, artysta - powiedział PAP dyrektor Piwnicy pod Baranami, Bogdan Micek. Pod pożegnalnym wpisem pojawiły się komentarze rozżalonych fanów. "Smutna, bardzo smutna wiadomość…Charakterystyczna , tak lubiana postać Piwnicy… Miki drogi, pozostaniesz w naszej pamięci i opowieściach" - pisała jedna z użytkowniczek.
Artysta od 2003 roku był na emeryturze. Nie przeszkadzało mu to jednak w pojawianiu się okazjonalnie na scenie Piwnicy pod Baranami. Muzyka była jego miłością, ale oprócz niej interesował się także historią sztuki. To właśnie ten kierunek postanowił studiować za młodu na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1964 roku dał się poznać publiczności na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Wraz z Piwnicą pod Baranami otrzymał wtedy pierwszą nagrodę. Wiele osób z pewnością kojarzy go również z duetu z Ewą Sadowską. Artyści wykonali razem utwór "Niebieska patelnia", który był jednym z najbardziej rozpoznawalnych numerów tego kabaretu. ZOBACZ TEŻ: Nie żyje polska piosenkarka. Miała 38 lat. Tydzień przed śmiercią dała koncert