• Link został skopiowany

Dla wielu był symbolem, dla rodziny - narcystycznym alkoholikiem. Gorzkie słowa córki Kaczmarskiego

Kiedy córka Jacka Kaczmarskiego postanowiła powiedzieć publicznie, że jej ojciec był alkoholikiem, miała 18 lat. Jej słowa nie zostały przyjęte ze zrozumieniem. Oberwała - zarówno od niektórych znajomych Kaczmarskiego, jak i od jego fanów. Przez lata milczała, ale w 2017 roku jeszcze raz opowiedziała o traumie. - Miałam 10 lat. Ojciec po raz kolejny był agresywny, w końcu zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi... - mówiła w rozmowie z "Dużym Formatem".
Jacek Kaczmarski
Fot. Jarosław Kubalski / Agencja Wyborcza.pl

Jacek Kaczmarski urodził się 22 marca 1957 roku w Warszawie. W 1980 roku skończył studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Działalność artystyczną zaczął wcześniej, bo już w latach 70. Jako 19-latek zadebiutował na Warszawskim Jarmarku Piosenki w 1976 roku. Już rok później na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie zdobył nagrodę za utwór "Obława".

Zobacz wideo Polskie kino coraz częściej zachwyca się PRL-em

Kaczmarski nie tylko śpiewał i komponował, ale był również poetą i prozaikiem. Jego teksty poruszały trudne tematy historyczne oraz społeczne. Jego najbardziej znane piosenki były symbolem oporu wobec komunizmu, a utwór "Mury" stał się wręcz hymnem związkowców związanych z Solidarnością. Co ciekawe, Kaczmarski pisząc tekst "Murów" inspirował się utworem katalońskiego pieśniarza Lluisa Llacha.

Słuchałem kiedyś płyty Katalończyka Lluisa Llacha, który to śpiewa, a 10 tysięcy ludzi powtarza refren. Tekst tam jest inny, o wyrywaniu pala, do którego są przywiązani ludzie, ale motyw jakby ten sam

- mówił Kaczmarski w jednym z wywiadów.

 

W grudniu 1981 roku Kaczmarski wyjechał z Polski w związku z międzynarodową trasą koncertową. Gdy w naszym kraju wprowadzono stan wojenny, był we Francji. Towarzyszący mu w podróży Przemysław Gintrowski i Zbigniew Łapiński zdecydowali się wrócić do Polski, ale Kaczmarski został za granicą. Bard Solidarności chciał sprowadzić do siebie swoją żonę, Inkę Kardyś, z którą ożenił się rok wcześniej. Zadanie nie było jednak proste, bo nie każdy mógł wówczas wyjechać na Zachód. Kaczmarski wpadł jednak na pewien pomysł - stwierdził, że aby sprowadzić swoją żonę, posłuży się fałszywym zaświadczeniem lekarskim, z którego wynikało, że miał raka jąder. Dzięki temu Inka bardzo szybko dołączyła do męża.

Po 1981 roku Kaczmarski tułał się po świecie, koncertując m.in. w Stanach Zjednoczonych, Izraelu, Kanadzie i RPA. Artysta mieszkał w Paryżu i w Monachium, gdzie pracował dla Radia Wolna Europa. Marzył o przeprowadzce do Australii, ale Ince ten pomysł się nie podobał. Ich małżeństwo rozpadło się po tragicznej śmierci ich córki Dominiki, która zmarła niedługo po narodzeniu. Po tym tragicznym wydarzeniu Kaczmarski popadł w alkoholizm. Ostatecznie Inka odeszła od męża, zabierając ze sobą ich syna. Mimo trudności osobistych artysta nie przestawał koncertować. Do Polski wrócił po 10 latach, w 1990 roku. 

Trudne wspomnienia córki Kaczmarskiego. "Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi"

W 1994 roku Kaczmarski ożenił się po raz kolejny. Jego drugą wybranką była Ewa Volny, z którą doczekał się córki Patrycji. W 1995 roku cała rodzina przeniosła się do Australii. Wyjeżdżając, artysta nie uciekł od swojego problemu z alkoholem. To odbiło się zarówno na jego żonie, jak i dziecku. Po śmierci ojca Patrycja Volny opowiedziała o tym, co działo się w jej domu rodzinnym. "Viva!" pisze, że kobieta przypłaciła trudną relację z ojcem anoreksją.

Ojciec był sfrustrowany, agresywny, dużo pił. Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi. Regularnie poszturchiwał mamę, ja kilka razy dostałam od niego pasem, choć mama zawsze starała się mnie chronić

- mówiła Volny w wywiadzie dla "Dużego Formatu". Córka Kaczmarskiego mówiła także, że jej ojciec był "klinicznym przykładem narcyza", dla którego nie liczyło się nic poza tym, czego on chciał.

Miałam 10 lat. Ojciec po raz kolejny był agresywny, zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi... Wolę nie wracać do szczegółów

- wspominała Patrycja.

Ewa Volny rozwiodła się z Kaczmarskim w 1998 roku. Po rozstaniu znalazła schronienie u znajomych. Kobieta i jej dziecko nie mogły zostać tam na długo, dlatego ostatecznie zamieszkały w domu samotnej matki. Ten okres również odbił się na zdrowiu psychicznym Patrycji Volny.

Ciężko mi walczyć o siebie zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym, choć o kogoś umiem się bić do krwi

- opowiadała Patrycja Volny. 

Jej wyznanie dotyczące Jacka Kaczmarskiego nie spotkało się z dobrym odbiorem opinii publicznej. Zaraz po nim doświadczyła wielu nieprzyjemności m.in. ze strony fanów barda Solidarności. Wielu osobom ciężko było uwierzyć, że ich idol prywatnie był tyranem. 

Poważna choroba Jacka Kaczmarskiego. Odmówił operacji, poszedł do znachora

W 2002 roku życie Kaczmarskiego raptownie się zmieniło. Zdiagnozowano u niego raka przełyku. Objawy, takie jak bóle gardła i trudności ze śpiewaniem, zaczęły się nasilać. Okazało się, że nowotwór jest już w zaawansowanym stadium, dlatego przyjaciele artysty zorganizowali serię koncertów, zbierając fundusze na leczenie Kaczmarskiego. Muzyk odmówił jednak operacji, bo obawiał się utraty głosu, dzięki któremu wyrażał siebie, ale i zarabiał na życie. Wobec tego podjął próby leczenia za pomocą metod niekonwencjonalnych. Łapał się takich metod jak terapie homeopatyczne, unikając przy tym procedur medycznych.

Dramatyczną walkę z chorobą i jej konsekwencjami widać było na zdjęciach z ostatniego okresu życia artysty. Objawy nowotworu coraz bardziej się nasilały, dlatego Kaczmarski musiał przejść operację i żyć z rurką tracheostomijną. Zdesperowany muzyk oddał się nawet pod opiekę kontrowersyjnego znachora, który proponował kosztowne leczenie ziołowymi miksturami. Ta decyzja okazała się ogromnym błędem, bo niekonwencjonalne leczenie doprowadziło do pogorszenia stanu zdrowia artysty.

Jacek Kaczmarski zmarł 10 kwietnia 2004 roku w wieku 47 lat. Artysta nie zdołał odebrać Fryderyka za całokształt twórczości, którego otrzymał niecały miesiąc przed śmiercią. Pomnik Kaczmarskiego stanął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.

Więcej o: