• Link został skopiowany

Nowa szefowa TVP przeszła przez piekło. Lekarze wmawiali jej różne choroby. Kilka lat czekała na prawdziwą diagnozę

Magdalena Piekorz, która właśnie dołączyła do TVP, długo nie wiedziała, że choruje na boreliozę. Lekarze zafundowali jej wiele błędnych diagnoz, które doprowadzały do ogromnego bólu i pogarszania się stanu zdrowia.
Magdalena Piekorz
Fot. Grzegorz Skowronek / Agencja Wyborcza.pl

Kolejne wieści z frontu TVP. Ostatnio nową szefową Agencji Kreacji Filmu i Serialu Telewizji Polskiej została Magdalena Piekorz. Kobieta w przeszłości reżyserowała spektakle Teatru Telewizji. Na swoim koncie ma też film fabularny "Pręgi", który był kandydatem do Oscara. Stworzyła też "Senność" i "Zbliżenia". Jak swego czasu opowiadała, ma za sobą walkę z ciężką chorobą. Zanim usłyszała diagnozę, przeszła piekło.

Zobacz wideo Paulla zdradza, co nauczyła ją choroba nowotworowa

Problemy zdrowotne Magdaleny Piekorz

W 2015 roku Magdalena Piekorz zaczęła walkę o zdrowie. Reżyserka chorowała na boreliozę, ale zanim się dowiedziała, co jej dolega, przeszła długą drogę. Kilka lat zeszło, zanim specjaliści postawili poprawną diagnozę. - Gdybym zrealizowała film fabularny o tym, co przeszłam, nikt by nie uwierzył, że to wszystko wydarzyło się naprawdę - mówiła Piekorz w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" i zdradziła, jak wyglądał przebieg jej zmagań. - Choroba zaatakowała nagle i niespodziewanie. Najpierw pojawiły się potworne bóle prawej strony twarzy i głowy trwające nawet po kilka dni. Do tego dołączyły napadowe ataki kataru. Pomyślałam, że to przeziębienie albo grypa. Wezmę lekarstwa, poleżę w łóżku i wszystko będzie dobrze. Ale nie było - wspominała reżyserka w wywiadzie z 2018 roku. 

Po roku laryngolog stwierdził, że powodem dolegliwości są chore zatoki i zalecił operację przegrody nosowej. To nic nie dało. - Nie minęło parę dni i zaczęła mnie boleć prawa ręka, potem noga i plecy. Ból był ostry i rozprzestrzeniał się do klatki piersiowej. Myślałam, że mam zawał - opowiadała reżyserka. Podobno "przerobiła" ok. 20 różnych hipotez dotyczących jej dolegliwości.

Wiadomo, co pomogło Magdalenie Piekorz w walce z boreliozą

Po postawieniu prawidłowej diagnozy, lekarze Magdaleny Piekorz zaczęli ją leczyć antybiotykami. Ta forma terapii nie okazała się skuteczna. - Organizm całkowicie ją odrzucił i zamiast pomagać, antybiotyki zaczęły go zatruwać. Układ odpornościowy, który został wcześniej osłabiony przemęczeniem i operacją, stracił zdolność do oczyszczania się i wydalania toksyn. Doszło do tego, że nie mogłam się ruszyć z łóżka, wymiotowałam, drżało mi całe ciało - żaliła się Piekorz.

W końcu skończyło się na leczeniu kroplówkami i falami elektromagnetycznymi. Było to bolesne, ale okazało się skuteczne. Jednak trochę to trwało, reżyserka długo była wyłączona z pracy. - Leczenie boreliozy łączy się z dużym cierpieniem. Zabite krętki uwalniają się w postaci toksyn. Zanim organizm sobie z nimi poradzi, człowiek się czuje tak, jakby ktoś mu wstrzyknął truciznę. Pojawiają się dreszcze, bóle głowy, czasem wymioty, ciało drży, jakby było w gorączce - wspominała reżyserka. Warto jednak nie sugerować się opiniami innych, którzy nie są lekarzami, a zawsze w pierwszej kolejności udać się do szanowanych specjalistów i u nich szukać pomocy. Przypadek pseudolekarzy przedstawia serial Michała Janczura - Podziemie.

Magdalena Piekorz na ściance TVP.
Magdalena Piekorz na ściance TVP. Fot. Kapif.pl
Więcej o: