Tomasz Komenda nie żyje, o czym poinformował dziennikarz "Uwagi" i "Superwizjera" Grzegorz Głuszak. Mężczyzna przez 18 lat siedział w więzieniu, niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo 15-latki. Po opuszczeniu zakładu karnego Komenda związał się z Anną Walter, z którą doczekał się dziecka. Para po czasie się rozstała. Kobieta opowiedziała o początkach problemów.
Tomasz Komenda w 2018 roku usłyszał oficjalnie w Sądzie Najwyższym, że zostaje uniewinniony. Cała historia stała się niezwykle medialna, a na jej podstawie powstał film, serial oraz książki. Podczas premiery filmu "25 lat niewinności" Komenda oświadczył się swojej partnerce Annie Walter. Chwilę później kobieta urodziła ich syna Filipa. Niesłusznie skazany mężczyzna otrzymał w ramach zadośćuczynienia od państwa prawie 13 milionów złotych Dwa miesiące po otrzymaniu pieniędzy, rozstał się z narzeczoną. Kobieta wyjawiła, kiedy relacja z Komendą zaczęła schodzić na złą drogę.
Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję. Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka niż tego, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło "tato"
- tłumaczyła w rozmowie z "Polityką". Wiele osób zarzucało Walter także to, że jest z mężczyzną wyłącznie dla pieniędzy, czemu wielokrotnie zaprzeczała. Walter twierdziła, że gdy poznała Komendę, pracowała, a w ciążę zaszła po roku znajomości z nim. Oboje chcieli mieć dziecko. Później doszło do rozprawy o alimenty, w której Walter zażądała 4,5 tysiąca złotych. Komenda twierdził, że wystarczą jej trzy tysiące miesięcznie. Tłumaczył, że otrzymane odszkodowanie ma rekompensować wyrządzone mu przez państwo krzywdy.
Okazuje się, że to nie tylko Anna Walter została przez Komendę porzucona. Jego matka Teresa Klemańska w mocnych słowach wypowiadała się o swoim synu, który gdy tylko otrzymał pieniądze z odszkodowania, odciął się od niej.
Jeżeli może, to niech usunie tatuaż z rękawa z napisem »Kocham cię mamo«, bo jest nieprawdziwy i fałszywy. To jest kłamstwo. Po co ten napis? Przecież ja już dla niego umarłam. On mnie pochował żywcem
- wyznała w rozmowie z Onetem w 2023 roku.