Życie nie oszczędza Magdaleny Stępień. Dwa lata temu celebrytka pochowała syna, który zmarł w wyniku choroby nowotworowej. Ostatnio natomiast sama zmagała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Na szczęście najgorsze ma już za sobą. Modelka opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis. Uczestniczka "Top Model" nawiązała do zmarłego Oliwiera.
Na początku maja Magdalena Stępień zwierzyła się na Instagramie z problemów zdrowotnych. Modelka podzieliła się niepokojącymi wynikami badań. Celebrytka zdradziła też, iż czeka ją dalsza diagnostyka. "Badania, które wykonałam, wykazały zmiany. Troszkę mnie to przytłoczyło. Na tę chwilę mówi się, że są łagodne. Ale wszystko wyjdzie w czasie. Czeka mnie daleka diagnostyka. Ale wierzę, że będzie dobrze. Niestety na pewne kwestie w życiu nie mamy wpływu. Stres, którego doświadczyłam, gdzieś musiał się odłożyć. Ale mam pozytywne nastawienie. Jestem wdzięczna klinice, w której wykonałam badania, bo to dzięki nim mam świadomość, co się dzieje z moim organizmem, nie mając żadnych objawów" - napisała wówczas w mediach społecznościowych.
Ostatnio Magdalena Stępień postanowiła uspokoić zaniepokojonych jej stanem zdrowia fanów. Celebrytka przyznała, że chciała zachować szczegóły dla siebie, jednak zdarzyło się coś, czym musiała podzielić się ze swoimi obserwatorami. Wspomniała także o zmarłym synu. "Zawsze zostawia znaki, gdziekolwiek jestem. Pewnie pamiętacie, że przed wylotem wykonałam szereg badań, którymi z wami się podzieliłam. Po przemyśleniu wszystkiego na spokojnie stwierdziłam, że nie chcę dzielić się tak osobistymi kwestiami tutaj w social mediach, ale dzisiaj wydarzył się cud. O nim tylko chciałabym krótko napisać!" - rozpoczęła relację. Okazało się, że wynik kolejnych badań były pozytywny Stępień.
Nie znaleziono u mnie mutacji genu odpowiedzialnego za raka, którego się tak bardzo bałam. Mutacja ta była znaleziona w guzie Oliwierka! Resztą wyników już nie będę się dzielić! Wam dziękuję za wsparcie! Anioł czuwa cały czas! To istny cud, przez który pokazał mi, jak bardzo mnie kocha i tęskni, choć o tym wiedziałam zawsze. Nigdy nie przestawajcie wierzyć! Cuda się dzieją naprawdę!
- zakończyła Stępień. Wpis Magdaleny Stępień zobaczycie w galerii na górze strony.