Szymon Hołownia jest już Marszałkiem Sejmu ponad pół roku. Choć początkowo jego cięte riposty wzbudzały zachwyt i stawały się viralem w sieci, entuzjazm z jego rządów szybko opadł. Szczególnie wśród kobiet, gdy w marcu podał, że pierwsze posiedzenie Sejmu w sprawie aborcji odbędzie się miesiąc później, niż zapowiadał. Wtedy zaczęły bić na alarm organizacje stojące na straży praw kobiet. Pisarka i feministka Manuela Gretkowska nie gryzła się w język. "Śmieszy was nadal Hołownia? Czego spodziewać się po kościelnym klaunie (...). Szymuś nie kłamie, przecież od początku proponował referendum: czy kobiety są ludźmi" - napisała w sieci. Zawiedziona czuła się też Martyna Wojciechowska, a jak sprawa wygląda w przypadku Małgorzaty Rozenek-Majdan? To powiedziała w rozmowie z Plotkiem, którą możecie obejrzeć poniżej.
Okazuje się, że Małgorzata Rozenek-Majdan nie spodziewała się po Szymonie Hołowni niczego pozytywnego jeśli chodzi o sprawy kobiet. - Mnie nie zawiódł, bo ja nie miałam tych oczekiwań wobec niego. On bardzo jasno i konsekwentnie mówi na temat swoich poglądów dotyczących praw kobiet. Czy one są nowoczesne? Nie. Czy one są prawidłowe? W mojej ocenie nie. Ale trzeba przyznać Marszałkowi Hołowni, że jego poglądy są stałe i nie zmieniają się. Więc nie zawiódł mnie, bo tego się spodziewałam - powiedziała gwiazda TVN w rozmowie z Bartoszem Pańczykiem.
Przy okazji powiedziała nam, co sądzi o zmianach w mediach publicznych. Przypomnijmy, że po zawirowaniach kadrowych, wiele programów notuje w TVP od pół roku poważne spadki oglądalności. Dla Małgorzaty Rozenek-Majdan to normalne. Cieszy się też z powrotu Katarzyny Dowbor do "Pytania na śniadanie". - Jedno jest pewne. Ta zmiana była potrzebna, ale wiadomo, że telewizji nie robi się w jeden dzień. Redakcje, które zostały rozwiązane, muszą mieć czas, żeby nauczyć się razem pracować. Programy muszą mieć czas, by wejść w ramówkę z dobrymi wynikami. Ludzie, którzy pracują w telewizji, muszą mieć czas, by oswoić się ze swoim miejscem pracy. Trzymam kciuki, bo zdrowa konkurencja na pewno na rynku telewizyjnym jest potrzebna - podsumowała prezenterka.