• Link został skopiowany

Kayah z trudem udźwignęła Opole 2024. "Próby robiłam o lasce"

Kayah po latach wróciła do TVP. I to od razu na festiwal w Opolu, gdzie wystąpiła nie tylko jako wokalistka, ale i prowadząca. Próbom do wydarzenia towarzyszył ogromny ból, o czym sama zainteresowana postanowiła opowiedzieć.
Kayah, Andrzej Piaseczny
Kayah o Opolu, KAPiF.pl, https://www.youtube.com/watch?v=h5Yg4oxOYD0

Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu dobiegł końca. Na scenie tym razem nie zobaczyliśmy Maryli Rodowicz, ale za to nie zabrakło między innymi Andrzeja Piasecznego, Roxie Węgiel czy Kayah. Okazało się, że ostatnia z wymienionych doświadczyła w trakcie przygotowań do występu nie tylko stresu, ale i dyskomfortu. Co dokładnie przeżywała gwiazda?

Zobacz wideo Górski komentuje szum wokół Kayah i Piasecznego

Kayah najadła się stresu w Opolu. Wszystko przez jeden element

Po festiwalu nastał czas podsumowań. Swoimi refleksjami dotyczącymi imprezy postanowiła podzielić się Kayah. We wpisie na Instagramie zaczęła od swojej kreacji. "Z cyklu pani agrafka! Czyli będzie o sukience, i to jakiej! Specjalnie na otwarcie festiwalu w Opolu trzeba było obrabować hurtownię materiałów. Złoczyńców było dwóch" - napisała. "A przecież taką się wydawała zjawiskowa ta suknia. Powstała z dwóch 50-metrowych beli tiulu i jednej 30-metrowej organdyny. Mieliśmy wizję stworzenia czegoś na wzór rzeźby, konstelacji architektonicznej, aranżacji przestrzennej godnej Met Gali. Raz w życiu chciałam mieć oskarową suknię i uwierzcie mi, że czułam się jak księżniczka" - uzupełniła. Jak się okazało, stylizacja piosenkarki była bardzo niewygodna.

Tak to bywa, że wygląd jest okupiony ogromnym dyskomfortem. Nie mam doświadczenia z gorsetami i trenami, więc było to podwójnie dla mnie trudne zadanie. Wąski przesmyk sceny, po której musiałam się poruszać, uważając, by nie rozedrzeć trenu przez ostre kąty scenicznych schodów, było ekwilibrystyką

- opisała.

 

Kayah przed Opolem miała wypadek. To przez powikłania miała trudności na próbach

Wyszło na jaw, że wokalistka podczas prób do festiwalu wspomagała się laską. "Pamiętanie o dykcji, porządku koncertu, niepominięciu żadnego wersu konferansjerki, panowanie nad czasem antenowym i prezencją było wielkim wyzwaniem. Nie skarżyłam się, ale teraz mogę się przyznać, że jeszcze próby robiłam o lasce, ponieważ mój ukochany pies trzy miesiące temu tak mnie pociągnął na spacerze, że uszkodził mi kręgosłup i biodro. Chodzenie prosto zatem na obcasach w ciężkiej sukni było dla mnie megatrudne. Gdyby nie to, że za każdym razem, kiedy schodziłam ze sceny, stał za mną jak anioł stróż Konrad, poprawiając falbany i dodając mi otuchy, chyba bym się rozpłakała" - opowiedziała Kayah. Po zdjęcia wokalistki z Opola zapraszamy do galerii na górze strony.

Więcej o: