• Link został skopiowany

Po żarcie Pirowskiego w Sopocie wybuchła afera. Woźniak-Starak jest urażona? Zabrała głos

Żart Jana Pirowskiego wypowiedziany podczas Top of the Top Sopot Festivalu wywołał zamieszanie. Agnieszka Woźniak-Starak postanowiła skomentować całe zajście.
Pirowski i Woźniak-Starak
Po żarcie Pirowskiego w Sopocie wybuchła afera. Woźniak-Starak komentuje / Fot. KAPiF.pl

19 sierpnia wystartował Top of the Top Sopot Festival. Wydarzenie od pierwszego dnia wzbudza niemałe kontrowersje. Najpierw internauci krytykowali nagłośnienie. "Co za beznadziejna realizacja dźwięku?", "A poprawicie jakoś nagłośnienie? Bo w telewizorze to guzik słychać" - pisali. Teraz poszło o kolejną rzecz. Oberwało się Janowi Pirowskiemu, który poprowadził drugi dzień festiwalu u boku Agnieszki Woźniak-Starak. Ich zdjęcie z Opery Leśnej znajdziecie w galerii na górze strony.

Zobacz wideo Zalewski komentuje festiwal w Sopocie

Top of the Top Sopot Festival. Żart Jana Pirowskiego wzbudził kontrowersje. Agnieszka Woźniak-Starak komentuje 

Drugiego dnia na scenie w Sopocie zobaczyliśmy Jana Pirowskiego i Agnieszkę Woźniak-Starak. Prezenterzy wdali się w dyskusję o latach 90. Dziennikarka wypomniała koledze, że w tym czasie był bardzo młody. Nie czekała długo na reakcję. - Musiałem być na świecie, bo pamiętam, że wtedy widziałem cię w telewizji! - zażartował. Słowa dziennikarza wywołały medialną burzę i zostały skrytykowane przez internautów. Agnieszka Woźniak-Starak postanowiła więc sprostować całą sytuację i wyjawiła, że nie poczuła się urażona żartem Jana Pirowskiego. Jak się okazuje, był on częścią scenariusza. - To był nasz ustalony żart. Publiczność w ogóle nie buczała. Ten żart trochę nam zepsuł Mateusz Hładki, ale poza tym wszystko było ustalone. My z Jankiem mamy totalny przelot. Jest między nami 12 lat różnicy. Lubimy z tego żartować - powiedziała Plejadzie. 

Top of the Top Sopot Festival. To on wygrał Bursztynowego Słowika w Sopocie

Podczas drugiego dnia festiwalu poznaliśmy zwycięzcę Bursztynowego Słowika. Został nim Oskar Cyms, autor hitów "Cały czas" oraz "Na niebie". Młody wokalista nie krył zaskoczenia tą decyzją i po ogłoszeniu wyników złapał się za głowę. - Nie wiem, jak to się do końca wydarzyło, ale jest - przyfrunął ten słowik i mam nadzieję, że nie odfrunie już nigdy - powiedział Oskar Cyms Plejadzie. ZOBACZ TEŻ: Gwiazdy odpowiadają na krytykę nagłośnienia w Sopocie. "Może to kwestia naszych umiejętności?"

 
Więcej o: