Seweryn Krajewski dołączył do Czerwonych Gitar krótko po założeniu zespołu w 1965 roku. Zastąpił on wtedy Henryka Zomerskiego i stał się grupowym kolegą Krzysztofa Klenczona, Jerzego Kosseli, Bernarda Dornowskiego i Jerzego Skrzypczyka. Razem stworzyli najsłynniejszy skład w historii zespołu. Poza kwestiami zawodowymi Krajewski był zawsze dość skryty i rzadko informował o szczegółach swojego życia prywatnego. Jak było jednak wiadome, od 2017 roku mieszkał poza Polską - a dokładniej w Stanach Zjednoczonych. Według najnowszych doniesień miało się to właśnie zmienić.
Do informacji na temat zmian w życiu Krajewskiego doszła redakcja Show News. Choć muzyk miał zamieszkać rzekomo w New Jersey, jak i następnie Los Angeles, aktualnie wiemy, że całkowicie opuścił on Stany Zjednoczone. "Seweryn Krajewski wyleciał do Londynu. Woli spokojniejsze rejony niż współczesna Ameryka trawiona pożarami i przestępczością. W Londynie działają uznane studia muzyczne, może w nich komponować i wysyłać piosenki do Europy" - zdradził dla portalu anonimowy informator.
Co przy tym ważne, Krajewskim mogły kierować konkretne pobudki. "Mimo wszystko chce też być bliżej syna, chociaż w przeszłości nie było między nimi różowo" - dodał rozmówca Show News. Artysta miał przed laty nie dogadywać się z synem Sebastianem, na którego ślub nie otrzymał podobno nawet zaproszenia.
Poza Sebastianem Krajewski wraz z żoną Elżbietą doczekał się również w latach 80. syna Maksymiliana. Chłopiec podobnie jak ojciec wyrażał zainteresowanie muzyką, przez co rodzice zapisali go na zajęcia z gry na skrzypcach. W 1990 roku, gdy Elżbieta Krajewska wracała z sześcioletnim synem z takowych lekcji, doszło do wypadku. W auto najbliższych muzyka wjechała ciężarówka. Maksymilian zginął wtedy na miejscu, a jego mama w ciężkim stanie trafiła do szpitala. "Śmierć Maksymiliana to był dla Seweryna i Elki ogromny cios. Tym bardziej że Maksymilian był świetnym dzieckiem, otwartym, żywiołowym, zabawnym. Rodzice długo nie mogli po tym wydarzeniu dojść do siebie" - wyjawił przed laty Krzysztof Szewczyk, ojciec chrzestny zmarłego chłopca.