Gene Hackman był legendą Hollywood już za życia. Aktor dwukrotnie został nagrodzony Oscarem za rolę w filmach "Bez przebaczenia" oraz "Francuski łącznik". Nominowany do najważniejszej filmowej nagrody był pięciokrotnie. 27 lutego w mediach pojawiła się przykra wiadomość o śmierci aktora, a także jego żony i psa. Małżonkowie zostali znalezieni martwi w domu w Santa Fe. Ujawniono, jak wyglądała rozmowa z mężczyzną, który zadzwonił na numer alarmowy, gdy znalazł ich ciała.
W sprawie głos zabrał szeryf hrabstwa Santa Fe, który na ten moment wykluczył, że udział w śmierci miały osoby trzecie. Szybko zaczęto spekulować, co się wydarzyło. "Możemy potwierdzić, że zarówno Gene Hackman, jak i jego żona zostali znalezieni martwi w środę po południu w ich rezydencji na Sunset Trail. Jest to aktywne śledztwo, jednak w tej chwili nie uważamy, że działanie miało znamiona przestępstwa" - mówił w rozmowie z portalem Santa Fe New Mexican. W mediach pojawiła się informacja, jak wyglądało zgłoszenie mężczyzny, który znalazł ciało Hackmana i jego żony, Betsy Arakawy. Jak informuje portal TMZ, osoba, która zgłosiła sprawę pod numerem 911, poruszona powiedziała "do cholery", z trudem powstrzymując łzy.
Zdenerwowany mężczyzna był najprawdopodobniej konserwatorem budynku. Przez telefon miał rzekomo błagać o pomoc, przekazując dyspozytorom, że nie jest pewien co do tego, ile ciał znalazł. Dzwoniący nie umiał odpowiedzieć na pytania dotyczące wieku czy płci ofiar. Mężczyzna stał bowiem na zewnątrz, próbując dostrzec, co jest w środku. Podkreślił również, że nie słychać żadnych dźwięków dochodzących z wnętrza domu.
Z informacji przekazanych przez portal Daily Mail, ciała pary miały być już w stanie częściowej mumifikacji. Na dodatek funkcjonariusze mieli znaleźć błotnistą substancję przy nogach aktora. Ciało żony Hackmana, Betsy, znajdowało się przy wejściu do łazienki. Na blacie miały być rozrzucone tabletki na receptę. Co więcej, obok głowy Betsy miał być również grzejnik, który mógł upaść, gdy kobieta mogła osunąć się na podłogę. Córka aktora zabrała głos w sprawie. W rozmowie z portalem TMZ powiedziała, że przypuszcza, iż przyczyną śmierci małżonków mogło być zatrucie tlenkiem węgla. Tej wersji nie potwierdzają jednak służby. Podano bowiem, że w domu aktorka i jego żony nie stwierdzono żadnych śladów wycieku gazu.