• Link został skopiowany

Tego nikt się nie spodziewał. Lewandowska dostała medal, ale ukryła to przed fanami

Anna Lewandowska została nagrodzona wyjątkowym medalem. Trenerka fitness nie pojawiła się jednak osobiście na uroczystości.
Lewandowska i jej mama
Anna Lewandowska nie pochwaliła się wyjątkowym odznaczeniem. Po odbiór wysłała mamę / Fot. KAPIF / East News

Anna Lewandowska ma bardzo napięty grafik. Rozkręca swoje studio fitness w słonecznej Barcelonie. 24 marca postanowiła jednak pojawić się na Stadionie Narodowym i wesprzeć reprezentację Polski, która zmierzyła się z drużyną z Malty. Na opublikowanym zdjęciu trenerka fitness pokazała się w czarnym golfie, szerokich, materiałowych spodniach i w długim, skóropodobnym płaszczu. Do stylizacji Lewa dobrała białe buty i zieloną torebkę. Tego samego dnia odbyło się także wyjątkowe wydarzenie.

Zobacz wideo Krupińska odwiedziła Lewandowską. Co za słowa

Anna Lewandowska nie odebrała medalu osobiście. Mogła liczyć na pomoc bliskiej osoby

24 marca w Teatrze im, J. Słowackiego w Krakowie odbyła się jubileuszowa gala 25. Ogólnopolskiego Festiwalu Twórczości Teatralno-Muzycznej Osób Niepełnosprawnych "Albertiana". Pomysłodawczynią tego wydarzenia jest Anna Dymna. Na scenie nie zabrakło artystycznych występów. Później przyszedł także czas na odbiór nagród. Anna Lewandowska została nagrodzona medalem św. Brata Alberta. Uhonorowano działania trenerki fitness na rzecz osób z niepełnosprawnością, a szczególnie za pracę przy Stowarzyszeniu Olimpiady Specjalne Polska. Żona Roberta Lewandowskiego nie pojawiła się na gali osobiście, ale mogła liczyć na wsparcie swojej mamy. Maria Stachurska odebrała wyróżnienie z rąk Biskupa Pomocniczego, Damiana Muskusa. Co ciekawe, Lewa nie chwaliła się fanom osiągnięciem. Do momentu publikacji artykułu nie wspomniała w mediach społecznościowych o otrzymanym medalu. 

Anna Lewandowska o popularności. Nie pokazuje wszystkiego

Niedawno Anna Lewandowska udzieliła wywiadu dla "El Confidencial". Trenerka fitness opowiedziała o prywatności. "Ludzie myślą, że dzielimy się [w mediach społecznościowych - przy. red.] wszystkim, ale to nieprawda. Kontrolujemy to, co pokazujemy. Mam sześć milionów obserwujących, a z tym wiążą się pewne oczekiwania, ale nadal udaje mi się zachować równowagę" - odpowiedziała trenerka. Wspomniała także o tym, że chociaż uwielbia życie w Barcelonie, to brakuje jej rodziny i przyjaciół. "Ale jesteśmy bardzo blisko i często się widujemy" - dodała.

Więcej o: