O polskich sobowtórach znanych gwiazd postanowił przypomnieć Kanał Zero. Temat ten poruszono w poranku wyemitowanym 26 marca, który prowadzili Maciej Dąbowski i Michał Kempa. Do studia programu zaproszono m.in. sobowtóra Johnny'ego Deppa, Jennifer Lopez i Young Leosi. - Bachaty nie umiem, ale coś tam w życiu potańczyłem. Na przykład walca - mówił w programie Robert Picheta, który jest sobowtórem Roberta Lewandowskiego.
W trakcie rozmowy z sobowtórem Lewego prowadzący zwrócili uwagę, że mężczyzna ma nawet głos podobny do piłkarza. Mężczyzna przyznał, że to nie pierwszy raz, gdy spotyka się z takim komentarzem. Zapewnił jednak, że nie próbuje świadomie brzmieć jak Lewandowski. A jak to się stało, że stał się jego sobowtórem? Okazuje się, że wygrał konkurs organizowany przez jedną z marek odzieżowych. - Nie sądziłem, że mam jakieś szanse na wygraną. (...) Ale będąc tam i słysząc, co mówią ludzie wokół, przekonywałem się, że chyba jednak jestem faworytem - opowiadał. Jak przyznał, po wygraniu konkursu otworzył się na media społecznościowe i założył konto na TikToku.
Najbardziej chciałbym dotrzeć do Roberta Lewandowskiego, jakoś się z nim spotkać, zamienić kilka słów
- wyjawił w rozmowie z Kanałem Zero. Robert Picheta dodał również, że on sam nie może narzekać na brak zainteresowania. Zdarza się, że jego również ludzie na ulicy proszą o zdjęcie.
Wiktoria Podrażka to z kolei sobowtórka Young Leosi, która do wokalistki upodobniła się na tiktokowym nagraniu. Filmik błyskawicznie stał się viralem. - Nie wiem, czy to ma jakieś znaczenie. Nie wybrałam sobie tego, że tak wyglądam - mówiła w Kanale Zero. Choć przyznała, że chciałaby spotkać Young Leosię i uważa, że byłoby to ciekawe doświadczenie, zaznacza, że na co dzień nie słucha bardzo dużo jej muzyki. Nie zabiega również o to, aby być kojarzona jako sobowtórka wokalistki. - To jest fajne jako epizod w moim życiu, ale nie, żebym wchodziła w tę rolę na sto procent - zaznacza.
Monika Chojdak jako sobowtórka Jennifer Lopez jest znana w mediach już od wielu lat. Jak przyznała w Kanale Zero, do wokalistki zaczęto porównywać ją już dawno, gdy J.Lo zyskiwała popularność na zagranicznych rynkach. Ostatecznie dała się namówić przez znajomych do wzięcia udziału w konkursie na sobowtórkę gwiazdy, który wygrała. Później jednak nie skupiała się na podobieństwie do J.Lo, a na rozwoju własnej muzycznej kariery. Monika Chojdak w 2005 roku dołączyła do girlsbandu Queens, z którego odeszła jednak po roku.
Później wróciła do kreowania się na Jennifer Lopez, ale zaznacza, że traktuje to przede wszystkim jako zabawę. Nie ukrywa jednak, że podobieństwo do gwiazdy chciałaby wykorzystać do rozkręcenia muzycznej kariery. - Jest potrzebna kasa, sponsorzy, wsparcie medialne, (...) dlatego sięgnęłam po swoją historię z Jennifer Lopez. (...) Ale jest ciężko. (...) Ludzie, zamiast bawić się tym, patrzą po okładce - czy ona jest podobna, czy nie? - mówi. Co ciekawe, J.Lo dostrzegła internetową działalność Chojdak. Skomentowała kilka jej instagramowych postów, a także zaobserwowała jej profil.
Rafał Baszczyński, będący sobowtórem Johnny'ego Deppa, ma nieco inne podejście do sprawy. Baszczyński na co dzień jest aktorem znanym m.in. z filmów "Na układy nie ma rady" czy "Kochaj". Jak przyznał, podobieństwo do gwiazdy Hollywood zaczęło go szufladkować. - Powiedziałem wydawcy: jeśli mamy gadać tylko o Deppie, to nie przyjdę (...) Bardziej bym chciał, żeby rozmawiać o mnie - mówił. Co ciekawe, podobieństwo do Deppa otworzyło przed nim możliwość pracy z aktorem. Od jednego z twórców filmowych dostał nawet kontakt do aktora. - Ale tam nie jesteś tylko dublerem, jesteś też kaskaderem - mówił, tłumacząc, dlaczego z tego zrezygnował. Błaszczyński powiedział szczerze, że gdyby skupił się tylko na byciu sobowtórem Johnny'ego Deppa, dałby radę się z tego utrzymać.