• Link został skopiowany

Jan Englert wybuchł podczas wywiadu. Zbeształ dziennikarza. "Pan mnie nudzi"

Jan Englert "Hamletem" w swojej reżyserii żegna się z Teatrem Narodowym. Premiera spektaklu przyciągnęła tłumy gwiazd i dziennikarzy. Podczas jednego z wywiadów aktor dał się ponieść emocjom.
Jan Englert
KAPIF.pl / KAPIF.pl

Jan Englert po 22 latach żegna się z funkcją dyrektora Teatru Narodowego w Warszawie. We wrześniu bieżącego roku to stanowisko przejmie po nim Jan Klata. Englert jako zwieńczenie swojej artystycznej pracy postanowił wyreżyserować "Hamleta", którego oficjalna premiera odbyła się w sobotę 12 kwietnia. Mimo skandalu wokół obcasy i zarzutów o nepotyzm (w swoim spektaklu w głównych rolach kobiecych Englert obsadził córkę i żonę) reżyser mógł liczyć na wsparcie znanych osób. Na wydarzeniu pojawiła się Monika Olejnik, Kinga Rusin czy Kuba Wojewódzki. Sam Englert w rozmowie z Piotrem Guszkowskim z "Wyborczej" wyjaśnił, że kończąc współpracę z TN chciał być otoczony bliskimi mu osobami. Podczas premiery nieoczekiwanie zakończył wywiad. 

Zobacz wideo Sadowska o pigułce gwałtu i Helenie Englert. "Nie jest łatwo być kobietą w tym kraju"

Jan Englert zirytowany pytaniem dziennikarza. "Jest banalnym do bólu"

Jan Englert podczas premiery "Hamleta" udzielił wywiadu reporterowi śniadaniówki "halo tu polsat". Ten chciał wiedzieć, dlaczego reżyser swoją karierę zwieńczył akurat dziełem Williama Shakespeare'a. Englert ostro zareagował: 

Proszę pana, koniec tego pytania, dostaję je od wszystkich państwa. Pytanie aktora, reżysera, dlaczego robi 'Hamleta', jest banalnym do bólu, bo nie ma lepszego utworu. Koniec

- odpowiedział artysta. Wysłuchał jeszcze kilku pytań, nie zamierzał jednak ukrywać, że nie przypadły mu do gustu. - Pana pytania są pytaniami takimi, właśnie, pokolenia trzydziestolatków. Musi być wszystko uporządkowane, tu w Wikipedii, tam w TikToku... Nie ma tak w życiu, a szczególnie artystycznym. Nie ma szuflad, nie ma półek, nie ma adresów. Trzeba szukać nowych adresów, a nie korzystać z tego, co jest do wyciągnięcia za pomocą kliknięcia. To, co pan klika, to jest tylko informacja. Informacja nabiera sensu wtedy, kiedy pan interpretuje informację - usłyszał od reżysera Maks Behr. 

Jan Englert zbeształ dziennikarza. "Strasznie pan mnie nudzi"

Na tym rozmowa, która i tak była już niezręczna, się nie zakończyła. - Strasznie pan mnie nudzi, przepraszam bardzo, ale pan jeden temat jątrzy w kółko, ja mam odpowiadać w kółko na to samo pytanie. Mówię krótko i węzłowato: mam nadzieję, że pokolenie, dla których już nie jest sensacją portal i nie mają już parcia na szkło, które zaczyna sięgać głębiej, dalej, to pokolenie ma szansę obronić się przed sztuczną inteligencją. Koniec. Jak pan lubi sztuczną inteligencję, to pan leży. Do widzenia!" - powiedział wyraźnie poirytowany reżyser. 

Więcej o: