• Link został skopiowany

Co Melania Trump powiedziała do męża na pogrzebie papieża? Uratowała go od wpadki

Melania Trump i Donald Trump uczestniczyli w pogrzebie papieża Franciszka. W pewnym momencie pierwsza dama USA skierowała kilka słów do męża. Co powiedziała?
Co Melania Trump powiedziała do męża na pogrzebie papieża Franciszka? Prawda wyszła na jaw
Fot. REUTERS/Dylan Martinez

26 kwietnia odbyły się uroczystości pogrzebowe papieża Franciszka. Do Watykanu przyjechały głowy wielu państw. Wśród żałobników pojawiła się polska delegacja. Pojawili się m.in. prezydent RP Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą i marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Obecni byli również Wołodymyr Zełenski, Emmanuel Macron, książę William, a także Donald Trump z żoną Melanią Trump. W trakcie uroczystości doszło do szokującej wymiany zdań między parą prezydencką Stanów Zjednoczonych. 

Zobacz wideo Nowego papieża wybiorą ludzie zmarłego Franciszka

Co Melania Trump powiedziała do Donalda Trumpa na pogrzebie Franciszka? Wszystko jasne

W pewnym momencie w trakcie mszy na pogrzebie papieża Franciszka wszyscy zgromadzeni zostali poproszeni o "przekazanie sobie nawzajem znaku pokoju" poprzez uściśnięcie dłoni. Na jednym z nagrań widać było zachowanie Donalda Trumpa. Prezydent USA obserwował innych i nie wiedział, co zrobić. Melania przyszła mu na ratunek. Specjalistka od czytania z ruchu warg Nicola Hickling w rozmowie z portalem The Daily Mail zdradziła, że pierwsza dama poleciła mężowi, aby zaczął podawać rękę innym żałobnikom. - Powinieneś to zrobić - te słowa Melania miała powiedzieć Donaldowi Trumpowi na ceremonii. Polityk po chwili "niechętnie" podał swoją dłoń Emmanuelowi Macronowi, chroniąc się od wpadki.  

Donald Trump był spóźniony na pogrzeb papieża Franciszka? Ekspert komentuje

Ekspert od mowy ciała jeszcze przed rozpoczęciem uroczystości pogrzebowych na placu Świętego Piotra zauważył pewien szczegół. Donald Trump się spóźnił?. - Odniosłem wrażenie, że prezydent Stanów Zjednoczonych spóźnił się na to spotkanie i większość osób już na niego czekała - powiedział nam Maurycy Seweryn. Wspomniał o chaosie, który towarzyszył parze prezydenckiej. - Przyspieszony krok, Trump pierwszy, ciągnie za rękę Melanię i razem zmierzają na wyznaczone miejsce, punkt po punkcie. (...) Są przekazywani z rąk do rąk, nim dotrą na miejsce, gdzie mają usiąść. Po drodze Trump wita się z tymi, których zna. Nikt nie podaje mu ręki, on pierwszy decyduje o podaniu dłoni. W miejscu, gdzie mają usiąść, jest trochę zamieszania - dodał Seweryn w wywiadzie z Plotkiem. ZOBACZ TEŻ: Ekspertka o dygnitarzach na pogrzebie papieża. U Agaty Dudy zabrakło jednego, Melania Trump z faux-pas

Więcej o: