28 kwietnia na debacie prezydenckiej w "Super Expressie" stawili się kandydaci i kandydatki walczące o ten urząd. Wśród nich nie zabrakło Sławomira Mentzena i Szymona Hołowni. W pewnym momencie to marszałek Sejmu zadawał pytania kontrkandydatom. Jedno z nich postanowił skierować do polityka Konfederacji. Mentzen wbił szpilę Hołowni, drwiąc z jego zachowania podczas pogrzebu papieża.
Wszyscy kandydaci na prezydenta w tegorocznych wyborach, a jest ich 13, pojawili się na debacie "Super Expressu". Debata polegała na zadawaniu sobie wzajemnie pytań. Gdy do głosu doszedł Szymon Hołownia, chciał on zadać pytanie Sławomirowi Mentzenowi. Polityk Konfederacji postanowił zadrwić z marszałka sejmu. Podszedł do Hołowni i zrobił sobie z nim selfie. W ten sposób nawiązał do skandalu związanego z politykiem, który robił zdjęcia na pogrzebie papieża Franciszka, co wzbudziło wielkie poruszenie w mediach. Marszałek sejmu niemal od razu zareagował i po prostu zapozował do zdjęcia, uśmiechając się.
Szymon Hołownia nie był jedynym politykiem, który postanowił zrobić kilka zdjęć na pogrzebie papieża. Selfie w sieci opublikowali m.in. Roman Giertych z KO oraz Michał Wójcik z PiS. Głos w sprawie zabrała ekspertka od savoir-vivre, Aleksandra Pakuła. Była zażenowana ich postawą. - Jako społeczeństwo zidiocieliśmy. Gdy zobaczyłam dzisiaj te zdjęcia z pogrzebu papieża Franciszka, zupełnie straciłam nadzieję - grzmiała. - To jest kwiat polskiej inteligencji. Nas przedstawiciele. Nasi reprezentanci. Ci właśnie ludzie podczas pogrzebu głowy Kościoła katolickiego robią sobie selfie. To bardzo dużo o nich, ale i o nas mówi - dodała specjalistka.
- Pogrzeb to podniosła uroczystość, podczas której telefony w ogóle nie powinny wpadać w nasze ręce. Gdyby te osoby w przyszłości chciały wspominać to wydarzenie, z całą pewnością z łatwością znalazłyby profesjonalne, oficjalne nagrania. Im jednak zależało na tym, by na zdjęciu znalazła się ich twarz. Próżne to - zauważa ekspertka. - Wiecie dlaczego tak mnie to zirytowało? Bo to nas przedstawiciele, nasi reprezentanci. Tak jak oni się zachowują, tak my jesteśmy widziani - podsumowała na nagraniu.