• Link został skopiowany

Jason Priestley wspomina ostatnie chwile z Shannen Doherty. Spotkali się przed jej śmiercią

Jason Priestley i Shannen Doherty grali razem w serialu "90210". Tak aktor wspomina ostatnie chwile przed śmiercią kobiety.
Jason Priestley wspomina ostatnie chwile z Shannen Doherty. Spotkali się przed jej śmiercią
fot. YouTube/@avahorrorzone

Shannen Doherty zmarła w wieku 53 lat. Aktorka znana z roli Brendy Walsh w "Beverly Hills, 90210" i Prudence Halliwell w "Czarodziejkach" przez długi czas chorowała na raka piersi. Zachorowała w 2015 roku. W 2017 roku była w remisji, jednak dwa lata później nowotwór powrócił. Do samego końca nie traciła nadziei, że będzie zdrowa. W sieci pożegnało ją wiele osób ze świata filmu. Wśród nich pojawił się Jason Priestley. Lata temu grał jej brata.

Zobacz wideo Co słychać u gwiazd serialu "Beverly Hills, 90210"?

Tak wyglądały ostatnie dni Shannen Doherty. Aktor z "Beverly Hills. 90210" wspomina koleżankę z planu

Shannen Doherty i Jason Priestley grali rodzeństwo w "Beverly Hills. 90210". Aktor spotkał się z kobietą kilka tygodni przed jej śmiercią. W rozmowie z magazynem "People" mówił, że kobieta "po prostu przybrała bardzo odważną minę i nie chciała, aby wszyscy wiedzieli, jak naprawdę cierpiała". "Shannen była chora przez bardzo długi czas i myślę, że wszyscy wiedzieliśmy, że w pewnym momencie coś się wydarzy. Ale ona wcale nie wyglądała na chorą, kiedy spędzałeś z nią czas" - wyznał. Dodał, że Shannen dobrze kryła się ze swoją chorobą. Nie chciała, żeby inni widzieli, że było jej źle. "Kiedy zmarła, było to dla nas częściowo zaskoczeniem, ponieważ nie wyglądała na chorą. To sprawiło, że naprawdę trudno było zrozumieć, co się dzieje. Oczywiście było to bardzo bolesne. W pewnym sensie wiedzieliśmy, że to nadejdzie, ale na to nie można się przygotować" - mówił Jason.

Shannen Doherty w ostatnich chwilach. Tak wspomina je onkolog aktorki

Jakiś czas temu na temat Shannen Doherty wypowiedział się jej onkolog. Dr Lawrence D. Piro był przy Doherty w ostatnich chwilach jej życia. W rozmowie z portalem People nazwał ją "niesamowitą wojowniczką". Mówił, że do końca wierzyła, że uda się ją wyleczyć. "W ciągu ostatnich kilku tygodni sytuacja zrobiła się o wiele trudniejsza i wtedy stało się jasne, że zmierzamy w innym kierunku. W ciągu ostatnich kilku godzin była w miejscu, w którym czuła się bardzo komfortowo, spała, a otaczali ją jej bliscy przyjaciele. (...) Było ponuro i smutno, ale jednocześnie pięknie i kochająco. Najtrudniejsze w tym wszystkim było to, że nie była gotowa odejść, ponieważ kochała życie" - opowiadał w wywiadzie z People. ZOBACZ TEŻ: Shannen Doherty czekała na rozwód. Sąd podjął decyzję już po jej śmierci. To wyjątek

 
Więcej o: