Gosia Andrzejewicz należy do grona znanych, którzy celebrują święta wielkanocne. Wokalistka wybrała się więc 19 kwietnia, by poświęcić pokarmy. Wszystko zrelacjonowała na Instagramie, wywołując u niektórych szok. Okazało się bowiem, że Andrzejewicz wzięła ze sobą dwa koszyki. W jednym znalazła się... kura Pierzynka.
Choć dla wielu taki pomysł może wydawać się osobliwy, to Gosia Andrzejewicz nie ukrywa radości. Już w zeszłym roku zabrała do kościoła kurę, która wywołała prawdziwe poruszenie. Wokalistka na Instagramie dodała nagranie, w którym pokazała, jak Pierzynka zachowywała się w tym roku. Ujawniła przy okazji, jak inni wierni oraz ksiądz zareagowali na ten oryginalny widok. "Kurka Pierzynka to prawdziwa gwiazda, z którą dzisiaj wiele osób chciało sobie zrobić zdjęcie. Ksiądz proboszcz powitał kurkę z uśmiechem i poświecił jej jajeczka. Kto wie, może jeszcze będzie rozdawać autografy i składać złote jajka? Wesołego Alleluja!" - przekazała Andrzejewicz. W tym samym poście 41-latka dodała, że "dla nich to przyjaciółka rodziny", a jej syn, który niósł koszyk z ptakiem, ją oswoił. Swoje zdanie zaczęli wyrażać także internauci. "Super" - pochwalił pomysł Andrzejewicz jeden z nich. A wy co o tym myślicie? Dajcie znać w naszej sondzie.
To już drugi raz, kiedy Andrzejewicz postanowiła zabrać Pierzynkę na święcenie pokarmów. W zeszłym roku, 31 marca, pisaliśmy o tym, jak wtedy zareagowali inni zebrani w kościele. Nie zdziwiło ją to, że wzbudziła sensację, a ludzie chcieli robić sobie zdjęcia z kurą. Więcej przeczytacie o tym tutaj: Andrzejewicz z żywą kurą w kościele. Posadziła ją w ławce i wywołała sensację. W ogóle skąd u Gosi wzięła się Pierzynka? Okazuje się, że dostała ją w prezencie! - Dostaję różne prezenty od fanów, a że mam warunki, żeby tym zwierzaczkom było dobrze, zostawiłam je w domowym gospodarstwie. Są odpowiednio karmione i zadbane - ujawniła w rozmowie z "Super Expressem". Zdjęcia znajdziecie w naszej galerii: