• Link został skopiowany

Tomasz Zimoch o selekcji w szpitalach. Pokazał SMS od kolegi z koronawirusem. "Przyjęli mnie po 5 godzinach, bo pacjentka zmarła"

Komentator opublikował słowa kolegi chorego na COVID-19 oraz słowa lekarki cytowane przez jego znajomego. Wpis Tomasza Zimocha został udostępniony kilkaset razy.
Zimoch zarzuca Budce brak dyskusji na temat projektu PiS
Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl

Koronawirus rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Coraz trudniej, przy ponad 20 tysiącach zakażeń dziennie, zapanować nad szalejącą pandemią. Rząd szuka nowych rozwiązań na wyjście z patowej sytuacji i wprowadza kolejne obostrzenia, a medycy i ochrona zdrowia są już na granicy wydolności. O fatalnej sytuacji chorujących opowiedziała ostatnio Monika Goździalska, która trafiła do szpitala. 

ZOBACZ TEŻ: Była uczestniczka "Big Brothera" zakażona koronawirusem. "Jestem w izolatce, schudłam pięć kg. Wszystko, co zjem, zwracam"

Tomasz Zimoch pokazał wiadomość od kolegi ze szpitala

Okazuje się, że przypadek Moniki Goździalskiej nie jest odosobniony. Wstrząsającą historią podzielił się na swoim profilu na Faebooku Tomasz Zimoch. Komentator i poseł na Sejm opublikował wiadomość otrzymaną od przyjaciela, który zakaził się koronawirusem. Jego relacja o warunkach panujących w szpitalu mrozi krew w żyłach:

Tomku, przeszedłem ciężki covid. Za kilka dni Bogu dzięki wyjdę ze szpitala, ale choruje moja żona. Na szczęście łagodniej. Gdy czytam, że nasz rząd odrzuca pomoc Niemiec, bo to nie pasuje do ich linii komunikacji, to mnie rwie...
Widziałem bezradnych lekarzy niemających gdzie mnie przyjąć. Upodlonych ratowników 7 godzin leżących przy noszach, bo nie mogą przekazać pacjenta. Lekarkę, która w bezsilności rozpłakała się, mówiąc, cytuję: "Jak jeszcze raz usłyszę, że mamy łóżek pod dostatkiem, lekarzy i sprzętu też, to sama wypie*dolę przez okno telewizor" - czytamy.

W drugiej części wiadomości przyjaciel Zimocha zaznacza, że został przyjęty na oddział tylko dlatego, że jedna z pacjentek przegrała walkę wirusem. Po kilku godzinach oczekiwania na przyjęcie zajął zwolnione przez nią łóżko:

Mnie przyjęli po 5 godzinach tylko dlatego, że... pacjentka zmarła, też na covid... Ale to nie covid nas zabija - to rząd nas zabija. Chętnie opowiem ci wszystko po wyjściu, bo milczeć nie mogę. Nie mamy systemu zdrowia. Mamy perfekcyjny system kolesiostwa rządowego. I mamy bohaterów, prawdziwych bohaterów w białych kombinezonach. Bez sprzętu, bez wsparcia, bez pieniędzy, bez sił. Z płaczem selekcjonują, kto będzie żył, a kto nie, choć chcą pomóc każdemu. I mają samotność, kraj nie tylko ich zostawił, ale jeszcze ich obwinia.
Mnie tym razem się udało. Chociaż tak oddam im swój hołd. A innym chorym oddam swoje osocze.

Redakcja Plotka życzy mężczyźnie i jego rodzinie dużo zdrowia oraz przyłącza się do apelu o oddawanie osocza. O tym kto, jak i kiedy może podzielić się swoją krwią i zawartymi w niej przeciwciałami, przeczytacie na oficjalnej stronie polskiego krwiodawstwa.

Więcej o: