5 listopada Amerykanie będą mogli zadecydować, kto zostanie prezydentem USA. Według najnowszych sondaży różnica poparcia dla Donalda Trumpa i Kamali Harris jest niewielka. "Te jednopunktowe różnice mieszczą się w granicach błędu statystycznego, nie dając wyraźnego lidera w żadnym ze stanów" - podało CNN. Tymczasem córka George'a W. Busha, który reprezentował Republikanów, poparła kandydatkę Demokratów. Barbara Bush w Pensylwanii prowadzi kampanię na rzecz Kamali Harris.
Barbara Bush w ostatnich dniach przed wyborami prężnie działa na rzecz Kamali Harris w Pensylwanii, a więc w jednym ze stanów, który może mieć decydujący wpływ na ostateczny wynik wyborów. W oświadczeniu przesłanym portalowi People podkreślała, że popiera Harris, ponieważ widzi w niej osobę, która jest gotowa na zmiany i walczy o prawa kobiet. "To było inspirujące dołączyć do przyjaciół i spotkać się z wyborcami w kampanii Harris-Walz w Pensylwanii w ten weekend. Mam nadzieję, że popchną nasz kraj do przodu i ochronią prawa kobiet" - czytamy.
Przypomnijmy, że również matka Barbary Bush - pierwsza dama Laura Bush - w 2010 roku zerwała ze stanowiskiem Republikanów i podkreśla, że popiera prawo do legalnej aborcji oraz do związków jednopłciowych. - Aborcja powinna pozostać legalna. Uważam, że jest to ważne dla ludzi, ze względów medycznych i innych - mówiła.
Warto w tym miejscu także przypomnieć, że ojciec Barbary Bush George W. Bush i dziadek George H.W. Bush byli ostatnimi republikańskimi prezydentami przed Donaldem Trumpem. Rodzina Bushów nie popiera jednak Donalda Trumpa. Na przestrzeni lat wielokrotnie go krytykowała - przypomina portal MSNBC. George H.W Bush nazwał go "zarozumiałym". Z kolei jego syn Jeb Bush, były gubernator Florydy, nazwał nawet Trumpa "palantem" Wszystko dlatego, że były prezydent USA wielokrotnie go obrażał. Na tym nie koniec. Pierwsza dama Barbara Bush, która była żoną George’a H.W. Busha, w jednym z wywiadów w 2016 roku, powiedziała, że nie rozumie, "jak kobiety mogą głosować na kogoś takiego jak pan Trump". Powoływała się wówczas na obraźliwe komentarze Trumpa na temat płci pięknej. "To dla mnie niezrozumiałe" - grzmiała.