Więcej aktualnych informacji ze świata polskiego show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl.
Kamil Durczok zmarł 16 listopada 2021 roku w Katowicach. Jako przyczynę śmierci podano zaostrzenie przewlekłej choroby i zatrzymanie krążenia. Nie jest tajemnicą, że dziennikarz zmagał się z chorobą alkoholową, a jak wyznał niedawno jego brat - Kamil wielokrotnie podejmował walkę z uzależnieniem, z różnym jednak skutkiem. Teraz Dominik Durczok wypowiedział się na temat poczynań Julii Oleś, która po śmierci dziennikarza przejęła fanpage jego serwisu i zamieszcza tam treści związane blogiem i nową książką. Brat Kamila Durczoka w najnowszym wywiadzie skompromitował jego byłą partnerkę. Julia Oleś długo nie milczała i w zaskakujący sposób mu odpowiedziała.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Te gwiazdy wsiadły za kierownicę pod wpływem alkoholu. Mają się za co wstydzić
Kamil Durczok po rozstaniu Marianną Dufek na krótko związał się z Julią Oleś. Gdy ten związek przeszedł do historii, blogerka napisała książkę ''Każdego szkoda'', w której przedstawiła związek młodej dziewczyny ze starszym mężczyzną. Zapewniała, że główny bohater jest zmyśloną postacią, jednak wiele osób zauważyło w postaci powiązania z dziennikarzem. Dominik Durczok w rozmowie z "Faktem" ostro skrytykował dzieło Oleś. Zarzucił blogerce, że ta próbowała wypromować się na związku z jego bratem.
Wydawało mi się, że pisaniem książek zajmuje się pisarz. A tu się okazuje, że coraz częściej książki są pisane przez osoby, które niewiele mają do powiedzenia. Robią to w celach poprawy własnego ego lub czerpią z tego jakieś profity. Żeby coś pisać, to trzeba coś sobą reprezentować i mieć co opisać. Pisanie o tym, że ktoś jest alkoholikiem i że w taki czy inny sposób się zachowywał, jest żenujące. Związek z tą młodą osobą nie był sformalizowany. Odnoszę wrażenie, że ta jej książka to taka tania sensacja" - powiedział mężczyzna.
Blogerka nie za bardzo przejęła się przytykami w stronę jej książki. Odpowiedziała w wyważony sposób i nie ukrywała, że po części rozumie złość Dominika Durczoka.
Rozumiem go, bo wiem, z czego te słowa się wzięły. Każdy ma swoje rany i, jak pokazują ostatnie dni, swoją historię do opowiedzenia. Wysyłam wyłącznie dobre myśli wszystkim, którzy dochodzą do siebie po traumach, których doznali. Ten proces potrwa długie lata - wyznała w rozmowie z "Faktem".
Julia niedawno informowała fanów na Instagramie, że zamierza wydać drugą książkę, jednak jej premiera przesunęła się w czasie z powodu zmian, jakie musiała nanieść blogerka.