Julia Dybowska przyciągnęła uwagę show-biznesu kontrowersyjnym związkiem z teherańskim miliarderem Robertem Tchenguizem. Mężczyzna do tego stopnia był zauroczony influencerką, że zostawił dla niej żonę i dzieci. Od jakiegoś czasu mówi się o poważnym kryzysie, z jakim ma zmagać się para. Atmosferę podgrzał jeden z komentarzy fanów. "Przykro mi, że rozstałaś się z Robertem. Tyle mu pomogłaś" - napisał pod zdjęciem Julii. Teraz na profilu Dybowskiej pojawił się komentarz jej partnera, który powinien nieco rozjaśnić sytuację. Więcej ujęć luksusowego życia Julii Dybowskiej znajdziesz w galerii na górze strony.
Podejrzenia fanów wzbudziło nietypowe zachowanie Julii. Influencerka zazwyczaj chętnie pokazywała wyjazdy ze swoim bogatym mężem, ale od dłuższego czasu na jej profilu próżno szukać zdjęć z miliarderem. Co prawda paparazzi przyłapali zakochanych na wspólnym wyjściu w Wielkiej Brytanii, ale od tego czasu Dybowska pokazuje się raczej sama. Para przestała się również obserwować na Instagramie, a w dzisiejszych czasach może to oznaczać tylko jedno - rozstanie. Naprzeciw plotkom zdaje się wychodzić Robert, który zostawił pod jednym ze zdjęć influencerki wymowny komentarz. "Piękna Julia". Ten krótki komplement wystarczył, by uspokoić większą część fanów.
Para poznała się w 2018 roku. Uczucie było na tyle silne, że Dybowska bardzo szybko wprowadziła się do rezydencji Roberta w Londynie, w której w dalszym ciągu mieszkała jego żona z dziećmi. - Robert i jego dziewczyna są na czwartym piętrze, a ja jestem na dole z dziećmi. Dzielenie domu rodzinnego z jego dziewczyną, w dodatku tak atrakcyjną, łamie mi serce. Ona jest typem modelki z Instagrama, a ja nie jestem już nawet szczupła – mówiła w wywiadzie dla "Daily Mail" Heather Bird, żona miliardera, która wyraźnie przeżywała rozstanie. ZOBACZ TEŻ: "Polska żywa Barbie" odwiedziła Warszawę. Tak się bawi partnerka miliardera. Szampan, ostrygi i kozaki aż do nieba