• Link został skopiowany

Kult wydał oświadczenie w sprawie zatrzymanego gitarzysty. Wiadomo, co z koncertami

Członkowie zespołu Kult wydali oświadczenie w związku z zarzutami, które usłyszał gitarzysta Piotr Morawiec. Przekazali, że chwilowo zawieszają z nim współpracę.
Kazik Staszewski, Piotr Morawiec
Kazik Staszewski, Piotr Morawiec, Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta, Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

29 lutego media obiegła informacja o zatrzymaniu członka Kultu Piotra Morawca. Związany z zespołem gitarzysta jest podejrzany o fingowanie zgonów i wyłudzanie na tej podstawie odszkodowań. W tym samym dniu na facebookowym profilu Kultu pojawiło się oświadczenie Morawca, który zaznaczał, że jego koledzy z zespołu nie mieli świadomości o jego działalności. "Ja się o tym z internetów dziś rano dowiedziałem" - napisał Kazik Staszewski w odpowiedzi cytowanej przez TVN24.

Zobacz wideo Najgłośniejsze zaginięcia w Polsce

Kult zawiesza działalność z zatrzymanym Piotrem Morawcem

Kult cały czas koncertuje, a na facebookowym profilu zespół promuje obecnie trasę koncertową, która jest zaplanowana do końca kwietnia. Fani grupy zaczęli zastanawiać się, czy w obecnej sytuacji wydarzenia się odbędą. Okazuje się, że tak - ale bez Piotra Morawca. "Informujemy, że do czasu rozstrzygnięcia sprawy przed sądem udział Piotra Morawca w koncertach grupy Kult zostaje zawieszony. Wszystkie ogłoszone koncerty odbędą się zgodnie z planem" - czytamy w oświadczeniu Kultu.

Piotr Morawiec usłyszał zarzuty

Jak informował portal tvn24.pl, zatrzymany został muzyk, jego partnerka oraz jej syn. Zdaniem policji mieli na podstawie podrobionych dokumentów wyłudzać akty zgonu osób, które miały ginąć w rzekomych wypadkach samochodowych w Stanach Zjednoczonych. "Podejrzani, na podstawie podrobionych dokumentów, wyłudzili akt zgonu, który to z kolei przedstawili w dwóch firmach ubezpieczeniowych w Polsce, a na jego podstawie wypłacili łącznie ponad milion złotych odszkodowania z tytułu zawartych polis na życie" - przekazał rzecznik śródmiejskiej policji Robert Szumiata. Dodał także, że udało się udaremnić im wyłudzenia kolejnych 800 tys. zł. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna podał z kolei, że usłyszeli zarzuty popełniania, wspólnie i w porozumieniu, oszustwa w mieniu znacznej wartości, usiłowania oszustwa, podrabiania dokumentów i posługiwania się nimi jako autentycznymi. Grozi im do dziesięciu lat pozbawienia wolności. 

"W związku z informacjami i doniesieniami prasowymi na mój temat, które ukazały się dziś w mediach, pragnę oświadczyć, że całkowitą i pełną odpowiedzialność za informacje w nich zawarte ponoszę ja sam" - przekazał muzyk w oświadczeniu, pod którym podpisał się pełnym nazwiskiem. "Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu. Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem - przepraszam. Nie było to moją intencją, podobnie jak angażowanie kolegów w to całe zamieszanie" - czytamy.

Więcej o: