Magdalena Cielecka ma się z czego cieszyć. Aktorka w poniedziałek została nagrodzona Orłem za najlepszą główną rolę kobiecą w filmie "Lęk" (wcieliła się w Małgorzatę). Nic dziwnego, że po odebraniu statuetki w wyśmienitym humorze i chętnie udzielała wywiadów. W pewnym momencie jednak została wybita z rytmu, gdy po pytaniach zawodowych reporterka zaczęła dopytywać o jej życie prywatne. Według aktorki ten wieczór nie był najlepszą okazją, by rozmawiać o jej związku z Bartoszem Gelnerem. Po kilku pytaniach o niego podziękowała za rozmowę i odeszła.
Reporterka Pudelka Simona Stolicka zapytała aktorkę o to, czy na gali Orłów towarzyszy jej Bartosz Gelner. Choć wcześniej, gdy opowiadała o swojej pracy, była rozgadana, to później stworzyła dystans. - Nie - odpowiedziała krótko, ale reporterka nie dawała za wygraną i zapytała o powód jego nieobecności. - Nie wiem. Trzeba go zapytać - stwierdziła krótko. - Nie mamy okazji go dzisiaj zapytać niestety, ale może przy następnej okazji. Czyli tym razem na zdjęcia paparazzi nie mamy co liczyć - dopytywała Stolicka. - Nie - usłyszała od coraz mocniej zirytowanej aktorki. - Bo pani Magdo, wy podchodzicie chyba do tego z dystansem... - kontynuowała, ale Cielecka weszła jej w zdanie. - To chyba nie jest moment na tę rozmowę - odpowiedziała i podziękowała za dalsze pytania.
Niedawno Magdalena Cielecka udzieliła wywiadu w "Pytaniu na śniadanie", gdzie nie było jej przez ostatnie osiem lat. Tam aktorka nie miała problemu, by odpowiadać na pytania związane z Bartoszem Gelnerem. Marta Surnik zapytała aktorkę o to, czy rozmawia o pracy z partnerem w domu. - Również jest aktorem, więc zakładam, że ta wymiana myśli się toczy, dzieje intensywnie - powiedziała dziennikarka. - Tak. Trudno tego uniknąć. Słyszę czasem, że są takie pomysły: "A, my nie przynosimy pracy do domu". Mnie się wydaje, że się nie da. Zawód, który się lubi i uprawia z pasją, to on też łączy, można się pospierać, podyskutować. Razem jesteśmy też w Nowym Teatrze, Bartek jest w zespole od ładnych paru lat, mamy razem próby. Mamy próby do nowego spektaklu, więc te pomysły wpadają całkowicie naturalnie. Oglądamy film, czymś się można zainspirować, to jest po prostu część życia jak każda inna, w każdym związku - wyznała Cielecka na antenie TVP.