Uczucie pomiędzy Anną Głogowską i Piotrem Gąsowskim rodziło się na oczach milionów widzów. Ona była tancerką w "Tańcu z gwiazdami", a on tytułową gwiazdą, którą uczyła tańczyć. Oboje szybko zaczęli randkować w życiu prywatnym. Byli jedną z pierwszych par, którą połączył program (tak poznali się także m.in. Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel). Wkrótce na świecie pojawiła się córka pary Julia, która dziś ma już prawie 18 lat. Już wtedy krążyły spekulacje o kryzysach, lecz związek ostatecznie rozpadł się w 2016 roku. Obyło się bez publicznego prania brudów i do dzisiaj Głogowska i Gąsowski pozostają w serdecznych relacjach.
Nawet po rozstaniu Głogowska i Gąsowski nie stronili od swojego towarzystwa, a wręcz przeciwnie. Nieraz wyjechali nawet na wspólne wakacje z córką i grupą przyjaciół. Oboje w wywiadach nie ukrywają, że darzą się szacunkiem i sympatią, nadal traktując siebie nawzajem jak członków rodziny. Choć ostatni wpis tancerki w mediach społecznościowych może nieco zaskakiwać. Gąsowski z okazji walentynek pokusił się o nagranie życzeń dla swoich fanów. - Cieszę się, że w ten walentynkowy wieczór zdążyłem wam złożyć życzenia, żebyście czuli się kochani, żebyście mieli kogo kochać. Życzenia te kieruję zarówno do was, jak i do siebie - powiedział i zagrał także utwór na pianinie. Pod postem odezwała się była partnerka. "Gąs! Kochamy cię! - napisała Anna Głogowska. Na odpowiedź nie musiała długo czekać. "Ja was też!" - odpisał na komentarz.
Choć Piotr Gąsowski świetnie dogaduje się ze swoimi byłymi partnerkami, nigdy nie zdecydował się na ślub. Przypomnijmy, że przez kilkanaście lat aktor był w związku z Hanną Śleszyńską, z którego w 1995 roku urodził się syn pary, Jakub. "Rozstanie z nią to była moja pierwsza wielka porażka. Bałem się angażować w nowy związek w obawie przed tym, czego już zaznałem" - wyznał w rozmowie z "Galą". Po kilkuletnim życiu singla, w 2005 roku w "Tańcu z gwiazdami" poznał Annę Głogowską. Jednak tym razem także nie zdecydował się na ślub. W rozmowie z "Vivą!" po latach przyznał, że miał szczęście, bo obie kobiety "nie nalegały na ślub i nie ograniczały jego wolności".