"Ślub od pierwszego wejrzenia" to program TVN, który cieszy się niesłabnącą popularnością. Obserwujemy w nim perypetie miłosne uczestników. Część z nich wychodzi z formatu z drugą połówką, a pozostali nadal są singlami. Jesteście ciekawi co słychać u Piotra z dziesiątej edycji matrymonialnego show? Fani zadają mu wciąż to jedno pytanie...
W programie Piotr poznał Agatę, z którą nie do końca był w stanie się dogadać. Para cały czas się kłóciła. Ponadto każda ze stron miała inne podejście do życia. Po zakończeniu kręcenia programu Agata i Piotr postanowili wieść osobne życia. Co ciekawe, uczestnik przyjął nazwisko byłej już partnerki. Chciał się w ten sposób odciąć od trudnego dzieciństwa, ponieważ wychował się w domu dziecka. - Nazwisko żony przyjąłem w dniu ślubu. Była to decyzja w stu procentach przemyślana. To była decyzja, która zawsze w mojej głowie była, że po prostu będę chciał przyjąć nazwisko swojej żony. Tak też się stało i nic w tej kwestii się nie zmieniło i nie zmieni, bo uważam, że w każdym stadzie może zdarzyć się jedna czarna owca - przyznał w rozmowie z TVN. Fani stale dopytują Piotra o jego życie miłosne. Mężczyzna w końcu odniósł się do tej kwestii w najnowszej rozmowie z Party. - Na tę chwilę moje serce nie jest zajęte(...) Postawiłem na swój rozwój, na rozwój prywatny - przekazał były uczestnik.
W tej samej rozmowie Piotr otworzył się na temat relacji z przeszłości. - Drugi taki związek, że tak powiem, ważny, to był przykład, w moim odczuciu związku, w którym spotkały się dwie osoby nie niepasujące do siebie, tylko spotkały się w nieodpowiednim czasie. Byliśmy za młodzi - wspomniał Piotr. Razem z byłą partnerką doświadczyli traumy. - Z jej strony później była sytuacja, że gdzieś tam straciliśmy dziecko w tamtych czasach, to było bardzo dawno - przyznał uczestnik "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Uczestnik wspomniał ponadto, że żałuje, że ta relacja nie przetrwała próby czasu.