Daniel Martyniuk niedawno pojawił się u Żurnalisty. W szczerym wywiadzie obnażył wiele rzeczy ze swojej przeszłości. Pojawił się między innymi temat młodości i lekkomyślności. - Wtedy jak zostawiłem statki, wszystko zaczęło się walić i ja zacząłem sobie żyć na koszt mojego taty. Zacząłem się bawić tylko. To był błąd. Tata zawsze mówił: "Wracaj na te statki". Koledzy też: "Co ty narobiłeś?". Ale ja nie chciałem - opowiadał. Podjął również temat swojej ukochanej. W wywiadzie podkreślił, że wkrótce doczeka się drugiego dziecka. Zdradził imię pociechy.
Daniel Martyniuk u Żurnalisty bez oporów opowiedział o oczekiwaniu na dziecko. Wiadomo już, że wraz z ukochaną Faustyną oczekują syna. Syn muzyka zdradził, że chłopiec otrzyma imię Florian. Daniel Martyniuk wypowiedział się również na temat porodu. Jak się okazało, póki co nie wie, czy będzie towarzyszył Faustynie przy narodzinach syna. Wyjaśnił, skąd taka decyzja. - Przy porodzie czy chcę być, to nie wiem, wiesz, jakoś niezbyt lubię takie widoki... krwi. Nienawidzę zastrzyków ani nic. Teraz idziemy na takie lekcje porodowe, ciekawi mnie, co tam będzie - zdradził.
Syn Zenka Martyniuka otworzył się również na temat pierwszego małżeństwa. Podkreślił, że było jednym z największych błędów w jego życiu. - Jak my się poznaliśmy, była tylko jedna wielka impreza. Ona imprezowała tak samo jak ja. I tak się jakoś potoczyło. Durny byłem. To był patologiczny związek - wspominał. Daniel dodał, że później było tylko gorzej. - To był najgorszy dzień w moim życiu. Bez kitu. Oboje tego nie chcieliśmy. To był cyrk. My się w ogóle nie znaliśmy - przyznał. 35-latek wspomniał nawet, że zamierzał uciec sprzed ołtarza. - To było czyste zło. Od razu powinienem to zakończyć. Ja w ogóle uciekałem z kościoła, tylko księdza spotkałem. Spotkałem też teścia, teścia olałem. Ale już księdza nie mogłem. Bardzo tego żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas, to tak bym właśnie zrobił. Byłoby super - podkreślił u Żurnalisty. ZOBACZ TEŻ: Żona obsypała Martyniuka kwiatami. Uciszą plotki o kryzysie w małżeństwie?