Księżna Diana była ulubienicą Brytyjczyków. Nazywano ją królową ludzkich serc. Niestety, jej małżeństwo z królem Karolem III, wówczas jeszcze księciem, nie należało do najszczęśliwszych. W 1996 roku doszło do rozwodu pary. Niedawno wyszło na jaw, w jaki sposób Lady Di świętowała to przełomowe wydarzenie.
Temat rozwodu księżnej Diany i króla Karola III powrócił na nagłówki gazet. Wszystko za sprawą nowego sezonu serialu "The Crown", który skupia się właśnie na latach 90. Derek Deane były dyrektor artystyczny Narodowego Baletu i przyjaciel Lady Di na łamach "The Sun" zdradził, co zrobiła księżna po oficjalnym zakończeniu małżeństwa. Okazuje się, że królowa ludzkich serc postanowiła obejrzeć "Jezioro Łabędzie" w Royal Albert Hall.
W dniu, w którym jej rozwód stał się faktem, Diana odwiedziła nas na przedstawieniu. Potem, jak zwykle, zjedliśmy razem obiad. Wyglądała, jakby z jej ramion spadł ogromny ciężar i narodziła się na nowo, wolna od bólu i smutku. Było wyraźnie widać, że to wszystko ją wzmocniło. Miała przed sobą przyszłość. A przynajmniej tak myślała. To małżeństwo było piekłem. Jeden koszmar za drugim. Nigdy nie powinna była wychodzić za Karola - wyznał.
Deane dodał, że księżna Walii rozkwitła po rozwodzie.
Rozwód naprawdę ją zmienił. Nabrała pewności ziemie, zamieniła się z myszowatej dziewczynki w łabędzicę wypełnioną pewnością siebie - wspominał.
Niestety, zaledwie rok po rozwodzie księżna Diana zginęła w tragicznym wypadku. Samochód, w którym się znajdowała, uderzył w filar jednego z paryskich tuneli. Królowa ludzkich serc doznała poważnych obrażeń, w wyniku których zmarła.