Choć od pierwszej edycji polskiego "Big Brothera" minęły już 24 lata, losy uczestników kultowego programu wciąż zajmują głowę niejednego telewidza. Nie jest żadną tajemnicą, że część bohaterów kontynuowała znajomość także po zakończeniu emisji. Jeden z nich, Piotr Lato, zdradził właśnie szokującą tajemnicę na temat koleżanki z programu. Manuela Michalak w przeszłości miała zostać... zatrzymana przez policję.
Piotr Lato w rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedział o pamiętnej imprezie organizowanej przez Manuelę Michalak w jej domu w Luboniu. Kulisy wydarzenia były naprawdę zatrważające. "Na imprezie u niej w domu, na której był i Grzesiek, i Patrycja, i jeszcze parę osób po prostu zabrakło nam piwa, wina, bądź też czegokolwiek innego" - zaczął, a następnie zdradził szczegóły zdarzenia. "Udaliśmy się 'w długą' samochodem Manueli. Ona jechała, po pierwsze za szybko, po drugie chyba bez świateł, gadała przez komórkę, skręciła gdzieś na podwójnej i przy policji. Zatrzymali ją, ale była trzeźwa" - wspominał. Do długiej listy wykroczeń Lato dodał także fakt, że w samochodzie wówczas znajdowało się za dużo pasażerów. Jak przekonuje, funkcjonariusze częściowo przymknęli oko na wybryki uczestniczki "Big Brothera". "Żeśmy się napakowali do samochodu w szóstkę, wszystko było nie tak, nie róbcie tego w domu" - ostrzegł z uśmiechem.
Fani "Big Brothera" od pierwszych odcinków pierwszej edycji szczerze polubili Manuelę Michalak za jej energię i humor. Choć przez lata nie było o niej głośno, w końcu postanowiła z hukiem powrócić do show-biznesu. Michalak ma dołączyć do nowego projektu Wojtka Goli, który obecnie współpracuje z tiktokerem Jellym Frucikiem i swoją partnerką Sofi. Wspólnie założyli w serwisie Youtube kanał o nazwie "Chaosi" i to w nim wkrótce zobaczymy gwiazdę telewizji. W najnowszym filmie na kanale ogłoszono, że nową członkinią ekipy została właśnie Manuela Michalak. Influencerzy spotkali się z nią osobiście w restauracji, aby oficjalnie przedstawić ją jako część projektu.