Klaudia , córka Doroty Williams , najpierw wyjechała na studia za granicę, a później za ukochanym udała się aż do Australii, gdzie została na stałe. W czwartkowym "DDTVN" stylistka TVN opowiedziała, jak sobie radzi z rozłąką.
Nie wiem, jak jest rodzicom, którzy mają więcej dzieci, mnie było bardzo trudno. Oczywiście ten pierwszy etap, wyjazd do Florencji, to wręcz namawiałam na to Klaudię. Ona była tam strasznie szczęśliwa, to przepiękny czas na studia. Studiując w Warszawie, pracowała, a tam miała wolny czas od pracy, Ja jej po prostu ten czas zafundowałam i byłam bardzo szczęśliwa, że ona może się tam rozwijać. Ale później, jak przyjechała i powiedziała, że jest decyzja wyjazdu do Australii, to na początku byłam strasznie zszokowana i było mi bardzo trudno to zaakceptować, do momentu, kiedy sama tam nie pojechałam i nie zobaczyłam, że ona jest tam szczęśliwa.
Stylistka przyznała, że współczesne środki łączności w dużej mierze pozwalają łagodzić tęsknotę.
Tęsknię nadal, jak wariatka kompletnie, ale dzięki takim technologiom jak Skype, jest to troszeczkę łatwiejsze.
Przyznała, że już pogodziła się z tym, że jej córka jest obywatelką świata.
J a chyba jestem mało egoistką. Kiedy jechałam do Australii, bardzo się denerwowałam, że jest jej źle. Bo jest na drugim końcu świata, nie wiem gdzie, nie wiem z kim, jaka jest rodzina, jakiś niewyobrażalny świat. Jak pojechałam i zobaczyłam, że rodzice Petera są cudowni, ciepli, opiekują się nią, że jest szczęśliwa i ma możliwości spełniania się to stwierdziłam, że muszę swoje emocje i siebie włożyć do kieszeni. Zamiast się denerwować i martwić, zacząć się z nią po prostu cieszyć. I tak się stało. Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwa, że ona jest szczęśliwa - powiedziała Williams.
alex