Beata Śniechowska w niedziele została drugim polskim "MasterChefem". Uczestniczka zapadła widzom w pamięć nie tylko niezwykłą precyzją w gotowaniu i ogromną pomysłowością. Chyba wszyscy pamiętamy nieprzyjemną sytuację z początkowego odcinka show, kiedy to mata zawodniczki swoją krytyką doprowadziła dziewczynę do łez (Zobacz: To dopiero wspierająca matka! Pyta córkę w "MasterChefie": Najgorsza jesteś? A ta w płacz! [HIT INTERNETU]). Dziś w "DDTVN" Śniechowska skomentowała tamten moment:
Czy mama zadowolona - zapytał gospodarz programu goszcząc w studio zwyciężczynię "MasterChefa".
Tak zadowolona... - powiedziała nieco zmieszana Śniechowska. - To co powiedziała zabolało mnie. Pomogła jednak przełamać w domu impas wywołany moją decyzją. Wtedy To oczyściło atmosferę. Obyło się potem bez kolejnych awantur i trzaskania drzwiami.X-news
Rodzicie mieli córce za złe, że na rzecz gastronomii chce zrezygnować z kariery naukowej.
Postanowiłam zamknąć ten etap w życiu przewodem doktorskim. Za sobą będę to miała za jakiś tydzień. Tematem była klimatyzacja i systemy ogrzewania. Jak zamknę przewód, będę mogła już całkowicie oddać się gastronomii - mówiła dalej w tej samej rozmowie.
Śniechowska zdecydowała się już definitywnie, że będzie zajmowała się gotowaniem. Opinie, obecnych w studio, Michela Morana i Anny Starmach z pewnością dały jej ogromne wsparcie.
To nie był przypadek - chwaliła Śniechowską Starmach . - Beata z odcinka na odcinek była coraz lepsza, rozwijała się, wykazywała się inteligencją. Wybór w finale to była bardzo łatwa sprawa.Screen X-news
Na rynku jest już dostępna książka z przepisami Śniechowskiej. Kosztuje około 50 złotych.
karo