Kinga Korta na początku lutego pochwaliła się, że spodziewa się pierwszego dziecka. Wraz z mężem, amerykańskim biznesmenem Chetem, długo się o nie starali. Przyszła mama jest dojrzałą kobietą (media donoszą, że ma 50 lat), w związku z czym internauci próbowali uświadomić ją, jak kiepskim pomysłem jest bycie matką w tym wieku.
Czy Pani zdaje sobie sprawę z tego, że gdy pani dziecko będzie mieć 20 lat, pani będzie mieć 70? Nie chcę nikogo obrażać, ale nie wiem, czy pani zdaje sobie z tego sprawę, że kiedy ono będzie wchodzić w dorosłe życie będzie pani najbardziej potrzebować? - napisała jedna z internautek.
Dalej napisała, że życzy jej dobrej kondycji na długie lata i żeby mogła być wsparciem dla swojego dziecka, które będzie jej potrzebować.
Z całego serca życzę pani, żeby w wieku 70 lat mogła pani być w tak dobrej kondycji, aby wspierać swoje dziecko w tych niełatwych momentach stawania pierwszych kroków samodzielnie w dorosłym życiu - dodała.
Na to odpowiedziała "Żona Hollywood":
Czy ty, dziewczyno, upadłaś na głowę? Jakie 70?
W obronie krytyka Kingi Korty stanęła inna internautka. Zwróciła się do przyszłej matki, że jednak nie jest pierwszej młodości i że czasu nie oszuka.
Tak czy siak nie jest pani pierwszej młodości. Mimo że jest pani zadbana, po zabiegach itd. 30 lat pani nie ma, czasu się nie oszuka. Życzę więcej dystansu do siebie - napisała.
W obronie Korty stanęli inni internauci, którzy próbowali wytłumaczyć krytykom, że ciąża w każdym wieku niesie za sobą ryzyko. Uspokajali również przyszłą mamę, żeby nie przejmowała się nieprzychylnymi komentarzami i nie denerwowała się.
A Wy co myślicie o późnym macierzyństwie? Kto ma rację?
AW