• Link został skopiowany

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Wojciech Janik w poruszających słowach po narodzinach córki "Płakałem i śmiałem się jednocześnie"

"Ślub od pierwszego wejrzenia". Agnieszka Łyczakowska urodziła bez obecności męża. Szczęśliwy Wojciech Janik w poruszającym poście opisuje, co czuje, jako świeżo upieczony tata. Nie wstydzi się emocji.
wojciech janik śopw
instagram

Więcej na temat gwiazd telewizyjnych programów przeczytasz, odwiedzając stronę główną Gazeta.pl

Zobacz wideo Agnieszka z programu "Ślub od pierwszego wejrzenia" opowiada o stanie zdrowia taty

Jeszcze dzisiaj pisaliśmy o narodzinach dziecka uczestników programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". Jako jedna z nielicznych par Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik postanowili założyć rodzinę. Dziecko urodziło się zdrowe, ale jak poinformowała szczęśliwa mama, poród nie był najłatwiejszy. Potem w poruszającym poście głos zabrał jej mąż.

Wojciech Janik opisuje co czuje po narodzinach córki

Uczestnik telewizyjnego show poinformował swoich fanów, że córka urodziła się zdrowa czwartego stycznia o 14:45, a jej imiona to Antonina Anastazja. Przeżycia związane z narodzinami opisuje jako większe niż ślub z obcą kobietą, które musiał przeżyć w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Cały wpis jest pełen szczerych emocji i euforii.

Stało się, jest z nami nasz największy skarb i cud. Wczoraj na świat przyszła nasza córka Antonina Anastazja Janik. Ten dzień był wyjątkowy i zapamiętamy go do końca naszego życia. Tyle emocji i nerwów już dawno nie przeżyłem, nawet podczas ślubu z obcą kobietą. Niestety mamy czasy pandemiczne, które nie pozwalają na odwiedziny, dlatego cały dzień mogłem liczyć na informacje wyłącznie przez telefon. Każda godzina się dłużyła w nieskończoność, ale w końcu dostała tą najważniejszą o 14:45. Zdrowa, śliczna i krzycząca córeczka jest z nami. 52 cm i 3730 gr czystego szczęścia.

Wojciech Janik również dodaje, że nie wstydzi się uczuć i zauważa, że miłość potrafi przyjść z chwili na chwilę.

I nie będę tego ukrywał, bo się nie wstydzę uczuć... 40 min płakałem i śmiałem się jednocześnie ze szczęścia. Nie przypuszczałem, że miłość może przyjść w jednej chwili i w takich ilościach. Choć jeszcze jej nie miałem w ramionach, to kocham ją nad życie.
 

Gratulujemy córeczki i życzymy wielu pięknych chwil.

Więcej o: