Amou Haji spędził ostatnie lata życia w małej irańskiej wiosce w południowej prowincji Fars. Mężczyzna miał za młodu doświadczyć wielu przykrych sytuacji i postanowił całkowicie zmienić tryb życia - został pustelnikiem. Irakijczyk zaprzestał też mycia, a w ramach posiłku raczył się padliną, którą popijał brudną wodą z ulicy. Był też miłośnikiem palenia tytoniu. W 2014 roku fotografia mężczyzny z kilkoma papierosami, które trzymał w ustach, pojawiła się w magazynie "Teheran Times". Już wtedy wierzył, że umycie się może sprowadzić na niego choroby i celebrował brud.
W przypadku Amou Haji'a powiedzenie "częste mycie, skraca życie" aż nadto się sprawdziło. Według ekspertów zbyt częste mycie może zniszczyć ludzki mikrobiom. Nadmierna higiena nie jest wskazana, bo niektóre z bakterii mają też pożyteczne funkcje. Wygląda na to, że Amou Haji tę poradę wziął sobie głęboko do serca. Mężczyzna miał rzekomo nie mieć kontaktu z mydłem przez co najmniej 50 lat. Konsekwencją w działaniu zasłużył sobie na zaszczytne miano "najbrudniejszego człowieka świta". Wydaje się, że bez wątpienia za życia pobił rekord.
Mieszkańcy wioski wielokrotnie próbowali namówić go do kąpieli i w końcu ugiął się pod presją. Mężczyzna krótko po pierwszym kontakcie z mydłem zachorował i kilka miesięcy później zmarł.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
Amou Haji to nie jedyny wielbiciel brudu. W 2009 roku w magazynie "Hindusian Times" pojawił się artykuł o mężczyźnie, który także unikał tradycyjnych kąpieli. Kailash "Kalau" Sing w momencie napisania artykułu miał już na koncie ponad 30 lat życia w brudzie. W przeciwieństwie do irańskiego pustelnika w ramach "oczyszczania" okadzał się dymem z ogniska.
Zobacz też: Joanna Krupa ma problemy ze zdrowiem. Opublikowała niepokojące nagranie