To już druga sesja Nataszy Urbańskiej z córeczką. Niedługo po porodzie razem z Januszem Józefowiczem zdecydowała się na rodzinną sesję zdjęciową dla magazynu "Viva!".
Tym razem już bez Janusza , za to w ich wspólnym warszawskim mieszkaniu, Nataszę i małą Kalinkę możemy zobaczyć w "Gali". Sesja ukazuje nam domową Urbańską z niechlujnie upiętymi włosami, w które włożony ma ołówek, opiekującą się dzieckiem, gotującą i czytającą książkę Leszka Kołakowskiego.
W wywiadzie dla magazynu aktorka i piosenkarka (pamiętajmy, że tancerką zawodową nie jest!) opowiada o " Tańcu z gwiazdami ", związku z Józefowiczem i oczywiście o córeczce.
Gala: Całowała ją Pani dzisiaj?
Natasza: Tak, o szóstej rano, bo rosną jej kolejne ząbki i płakała przez sen. Wzięłam ją do nas, do łóżka i kiedy znowu zaczynała płakać, to ją całowałam i przytulałam. Boże, ona tak pięknie pachnie! To jest najpiękniejszy zapach, jaki można sobie wyobrazić. Wącham nawet jej oddech, po prostu zawąchuję się naszą córką.
Czy to nie urocze? Tym razem piszemy to bez żadnej ironii!